Translate

poniedziałek, 24 listopada 2014

Torba piersiowa

Jako "rasowy" krótkofalowiec nie ruszam się z domu bez radiotelefonu. Chyba jedynym miejscem gdzie jestem bez radia to "miejsce gdzie król chodzi piechotą". Oczywiście z racji szacunku dla ewentualnych korespondentów.
Niesie to ze sobą wiele problemów logistycznych. Gdzie upchnąć radio?
Nawet tak mały radiotelefon jak VX2 potrzebuje miejsca. Przyznaję, że wiele razy doprowadzałem się do szału wciskając radio w kieszenie lub wieszając na smyczy... 
Aż tu kiedyś...przeglądając mojego ulubionego bloga Jerry VE6AB znalazłem coś takiego Torba.

Poszukiwania trwały długo. Była kilka prób wykonania takiego czegoś własnoręcznie (oczywiście nieudanych). W końcu znalazłem w ofercie jednej z polskich firm. Dostępność na zamówienie. Import z USA. Zamówiłem nie do końca wierząc w kierunek z którego nadejdzie. Stawiałem na wschód.

Minęły trzy tygodnie i listonosz zapukał do mych drzwi (użył domofonu ale pukanie zabrzmiało bardziej poetycko).
Z przodu

Żeby nie było wątpliwości...Z tyłu.

Rozwiały się też wątpliwości natury geograficznej


Wygoda i ergonomia. Jakość wykonania bez zarzutu.
Jestem bardzo zadowolony. Nie wiele do szczęścia potrzeba... ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz